Pierwszym z prezentowanych gadżetów jest angielska wersja
gry Wiedźmin. Czym się różni od polskiej? Przede wszystkim – jest dużo
biedniejsza. Za 6£ (ok. 30zł, przy czym cena ta dotyczyła używanej gry
kupowanej w komisie w roku 2014) otrzymujemy jedynie kartonową okładkę na
dvd-box, płytę z grą i instrukcję, w miękkiej oprawie. Niewiele, jeśli wziąć
pod uwagę, że w Polsce za taką kwotę dostajemy jeszcze kilka dodatkowych płyt i
książeczek.
Niewątpliwą zaletą angielskiej edycji jest grafika na
coverze. Jest to jasnoczerwone, choć przybrudzone tło i dwuwymiarowe logo gry,
znane między innymi z koszulek, które można było zdobyć w Polsce przy okazji
premiery gry. Łeb wilka jest delikatnie przetłoczony, co daje bardzo fajny
efekt. Okładka, w przeciwieństwie do rodzimej, jest matowa. Podobnie jak ona,
można ją „otworzyć”, jednak tutaj w środku znajduje się tylko jeden art, kilka
screenów oraz cytat z PC Zone na temat gry.
Instrukcja, jak już wspomniałem, jest w miękkiej oprawie.
Jest to niemal dokładnie ta sama instrukcja, co w Polsce. Różni się tylko
dodanym artem na pierwszych stronach oraz czterema stronami wprowadzenia,
opisującymi kluczowe miejsca i postaci, co jest związane z nieco niższą
znajomością uniwersum przez graczy z innych krajów.
Na płycie znajduje się tylko gra Wiedźmin, co ciekawe,
podpięta pod nieistniejącego już Games for Windows.Grę
nabyłem za wspomnianą wyżej kwotę 6 funtów w dużym sklepie/komisie z grami i
sprzętem elektronicznym w galerii The Marlands w Southampton. Swoją drogą
polecam sklep osobom przebywającym w UK. Mają świetne zaopatrzenie i pomocną
obsługę, w której składzie znajdują się osoby ogarniające tematykę gamingu, w
dodatku jak na Anglików mówią dość „poprawnie” i Polak nie powinien mieć
problemu z dogadaniem się (jak wiadomo, „angole” lubią różne skrótowce i nie
artykułują słów zbyt wyraźnie, co dla obcokrajowców często jest problemem
komunikacyjnym).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz