wtorek, 9 grudnia 2014

Sinead

człowiek (sara, 2002-06-22)

AUTOR: Martyna "Sara" Tomaszewska, e - mail: sara_draven@wp.pl
IMIĘ:                     Sinead
RASA:                   człowiek
WAGA:                 52kg
WZROST:             167cm
PŁEĆ:                    kobieta
OCZY:                   piwne-szare
WŁOSY:                czarne, proste
WIEK:                   19 lat

ARCHETYP: Bard [37] [7/14/20/260 (* - umiejętności wrodzone)

Ko [2]    Po [2]    Si [1]      Zm [2]   Zr [3]     In [3]     Og [3]   Wo [3]

*Wigor                                     [1]
*Nasłuchiwanie                        [1]
*Rzucanie                                [1]
*Spostrzegawczość                  [2]
*Unik                                        [1]
Charakteryzacja                        [1]
*Walka bronią                          [1]
*Walka wręcz                           [1]
*Skradanie                                [1]
*Wspinaczka                            [1]
Czytanie i pisanie: wspólny      [2]
*Języki: wspólny                      [2]
Wiedza: legendy                       [2]
                 poezja                       [2]
                *rodzinna okolica     [1]
Etykieta                                     [3]
Rozmawianie                            [3]


SZTUKA
Układanie poezji         [3]
WYSTĘPY
Gra na lutni                 [3]
Śpiew                          [4]

OSOBOWOŚĆ
Honor                 [4]
Przygoda            [3]
Reputacja           [2]

UZBROJENIE [Broń/poz. umiejętności/obrażenia/zasięg (B/Ś/D)]
Sztylet / 2 / k3+2 / Ś

ŻYWOTNOŚĆ I STANY ZDROWIA
Obrażenia           [26]
Zdrowy               [26]
Poobijany           [20]
Pokaleczony       [14]
Umierający        [7]

PRZESZŁOŚĆ
Od dawna już śledzę jej poczynania. Piszę o niej książkę, fascynuje mnie, można powiedzieć od zawsze. Jestem kronikarzem, nazywam się Padraig O’Dugain, poznałem ja w Blaviken, śpiewała na jarmarku dla przechodzących ludzi. Zauroczyła mnie śpiewem, podróżowaliśmy nawet ze sobą przez jakiś czas. Zawsze będę przy niej, zawsze kiedy zapragnie. Nigdy jednak nie zdobyłem się na to, żeby jej powiedzieć jak bardzo ją kocham. Nie pytajcie dlaczego, sam nie wiem. Kiedyś o tym myślałem, może to wina tego, że... posłuchajcie z resztą sami jej historii.
Przeszłość Sinead jest niejasna. Kiedy Sinead miała zaledwie kilka miesięcy została znaleziona przez Lady Maire Ni Bhraonain , na skalistym wybrzeżu, nieopodal Bremervoord. Lady Maire jechała wtedy z karawaną z Nastrog, aby uregulować sprawy handlu perłami z księciem Aglovalem. Była dama dworu i zaufana przyjaciółka królowej Eithne. Znana była ze swojego kobiecego uroku, a były to czasy gdy Agloval nie znał jeszcze Sheen'ez, toteż wysłano akurat ją. Po jej wyjeździe Agloval okrzyknął ją feme fatale - dopięła swego. W drodze powrotnej, podczas postoju, Maire spacerowała po skałach i usłyszała cichy płacz. Dzieciątko było zawinięte w błękitne jedwabie i miękki puch, leżało w wielkiej muszli. Maire była kobieta tragiczną, bawiła się mężczyznami celowo, kilkanaście lat później zdradziła, że nie może mieć dzieci, nic poza tym. To dlatego Maire wzięła zawiniątko. Było w tym dziecku cos niepokojącego. Dziewczynka miała głębokie, piwno-szare oczy i... tatuaż na karku, poniżej szyi miedzy łopatkami. Był niebiesko-czarny miał kształt wideł. Niepokoiło również , że z wiekiem i wzrostem Sinead, tatuaż ten nie rozmywał się, ani nie bladł. Sinead była wychowywana na dworze razem z małymi książętami i szlacheckimi potomkami. Rozpieszczano ja, Maire strzegła jej jak oka w głowie, jednocześnie bardzo dbała o swoja córkę, spełniała jej zachcianki i życzenia, jedno po drugim. Maire naprawdę chciała dla małej jak najlepiej. Dziewczynka odebrała kunsztowne nauki przygotowawcze do studiów. Próbowano ja nawet kształcić w magii, ale nic to nie dało. Dziewczynka rosła w oczach i piękniała. Nie była może typem olśniewająco pięknej urody, ale miała w sobie to coś, tak po prostu, sama z siebie. Maire naturalnie uczyła ją tego co umiała najlepiej - uwodzenia. Sinead uwielbiała jazdę konną, wyścigi. W ogóle nie pociągały jej tzw. kobiece zajęcia. Uwielbiała podróżować z Maire. Przemierzyła z nią szmat świata. Uczyła się nawet strzelać z łuku, ale kiepsko jej to szło. Parała się rozmaitymi czynnościami, jakby poszukiwała sensu w życiu, powołania. Pewnego razu do Nastrog zaproszono mnóstwo gości, trubadurów i innych artystów. To było wielkie święto. Księżniczka Verden - Leticia, serdeczna przyjaciółka Sinead, zaręczyła się z księciem Temerii, młodym van Mael Nilsurien. Wyprawiono wielką, huczna ucztę, jakiej Sinead nigdy wcześniej nie widziała. Muzykanci grali, poeci śpiewali i recytowali wiersze. Stoły były suto zastawione, a za nimi siedzieli najwykwintniejsi goście. Śmiali się, jedli, pili i wznosili toasty. Muzyka zdawała się być jedynie tłem dla całej zabawy, ale to właśnie muzyka przykuła tak mocno uwagę Sinead. Pewien piękny młodzieniec nucił melodię, która wydała jej się znajoma. W jednej chwili dziewczyna zakochała się i odnalazła życiowe powołanie. Miłość jej była dla wysokiego młodzieńca o kruczo-czarnych, falowanych włosach. Miał piękne, wielkie, piwno-szare oczy i cudowny, tajemniczy, zniewalający uśmiech. Był bardzo przystojny, dobrze zbudowany ale szczupły... Miał w sobie cos jeszcze. W jego uśmiechu było coś więcej. Patrzył się tylko na nią, zdawał się śpiewać tylko dla niej, a melodie które nucił układały na jej ustach słowa do pieśni. To nie były nowe poematy ułożone w jednej chwili, pod wpływem impulsu. Były to stare, zapomniane, nie śpiewane już przez nikogo ballady. Nie mogła znać tych słów, a jednak... W pewnej chwili poderwała się z miejsca i zaczęła śpiewać w rytm melodii wraz z młodzieńcem. Zauroczony jej głosem, wyciszył swój i po chwili całkiem zamilkł. Grał jej, a ona śpiewała. Wszyscy umilkli, jej głos był tak bardzo czysty i poruszający, iż przeszywał serca niczym kryształowa strzała. Właśnie jej głos był diamentem. Sinead skończyła śpiewać, zapadła cisza, a po niej rozległy się oklaski... a dwa dni po tym Maire wysłała Sinead do Oxenfurtu. Miała tam pobierać nauki u samego mistrza Jaskra, doskonalić grę na lutni, harfie i flecie oraz uczyć się nut. Była zawsze wzorowa uczennicą i ulubienicą wykładowców, których czarowała sposobami jakie wyniosła z nauk Maire. Ukończyła uczelnię z wyróżnieniem mając zaledwie 17 lat, ale nie wróciła do domu, nie wróciła do Nastrog, bo czuła, że czeka ją wielka przygoda. Wiedziała trzy rzeczy, one wytaczały jej cel. Kocha nieznajomego poetę, jej życiem jest muzyka, a przeszłość spowita jest mglista tajemnicą, która czeka na wyjaśnienie. Chciała odnaleźć ukochanego i dowiedzieć się w końcu kim jest? Co oznacza tatuaż na jej karku? Skąd znała tamte pamiętne pieśni? Kim są jej prawdziwi rodzice? Za każdym razem kiedy zdawało się, że trafiła na jakiś trop, oddalało ją ta w rzeczywistości od rozwiązania zagadki. Wyruszyła w daleka drogę z lutnią na plecach i ukochaną klaczą. Gościła na dworach, ale bardziej lubiła śpiewać dla zwykłych ludzi. Poznałem ją w Blaviken kiedy śpiewała dla mnie po raz pierwszy, dla niej - raz kolejny "Mój miły gdzieś odszedł" - zapomniana balladę. Na tym kończę tę historię, dalej spisze ją życie.

"Mój miły gdzieś odszedł
Zniknął we mgle
Stary jego ojciec
Nienawidzi mnie
Mój miły gdzieś odszedł
Odszedł gdzieś w dal
Lecz rzekł bym czekała
Zaślubin dnia

Mój miły tak piękny
Jak jeziora toń
Twarz jego szlachetna
Jak mądrości blask
Szukałam go wszędzie
Lecz nie było go
Rzekł bym czekała
Na zaślubin dzień

Mój miły gdzieś odszedł
Odszedł gdzieś w dal
I znów ze swej skały
Sama oglądam świat
Z mych oczu wyschniętych
Nie płynie już łza...( )"

CHARAKTER I OSOBOWOŚĆ
Nie jest porywcza ani impulsywna. Owszem, jest żywiołowa i ponad wszystko wesoła. Kiedy jednak poczuje "wiatr w żaglach", gdy mężczyźni zaczynają ja adorować, podejmuje grę i staje się zupełnie nie do poznania. Kokietuje, emancypuje gestami zalety swojej urody, uwodzi, zwodzi i inne kończące się na "dzi". Trudno jej jednak nie lubić, jeszcze trudniej ją obrazić. Jeżeli jednak czymś ją zrazimy, wdaje się w grę słowną, walkę intelektualną, kiedy wszystko zawodzi, odgryza się uszczypliwymi przyśpiewkami. Mimo to nie ma wrogów, bo kandydaci na takowych zazwyczaj biegną w te pędy by ją przeprosić. Drażni ją obsceniczne chamstwo, cwaniactwo i wykorzystywanie jej własnej broni przeciwko niej tzn. kiedy mężczyzna kokietuje ją i podrywa na któryś ze znany jej stereotypów np. "jestem skrzywdzony", "trudno mi się oprzeć", "jestem niesamowicie pociągający, tajemniczy". Zdarza jej się często zamyślić, wtedy sprawia wrażenie nieobecnej. Ma czasami przez to kłopoty, jej rozmówcy posądzają ją, że ich nie słucha. Jest bardzo uprzejma i kulturalna - odebrała dobrą szkołę dworskiej etykiety. Potrafi być prawdziwą przyjaciółką. Oddana i lojalna, bardzo angażuje się emocjonalnie w kwestie dotyczące jej przyjaciół. Stara się być zawsze na miejscu, być gotową do pomocy. Można na nią zawsze liczyć.
Niestety, zawsze i wszędzie się spóźnia. Jej kokieteria i flirt w niektórych sytuacjach uważane są za zbyt prowokujące i niewłaściwe. Jest straszliwym leniuchem, uwielbia długo spać i urządzać sobie drzemki. Niektórzy uważają ją za lekkoducha i jest nim, tylko wtedy, kiedy sytuacja nie wymaga od niej powagi. Ma zawsze dużo pomysłów na spędzanie czasu, uwielbia się bawić. Na festynach, pochodach, świętach i ucztach czuje się naprawdę znakomicie, jednak równie dobrze czuje się w całkowitej samotności. Uwielbia wpatrywać się wtedy w dal, w bezkresne morze. Tęskni do czegoś i czegoś jej brak. Nie jest jednak w stanie sprecyzować czy jest to coś co było, czy coś co ma zamiar się wydarzyć. Czasami bywa, że czuje delikatne mrowienie z tyłu głowy, biegnące wzdłuż szyi, po karku, aż do miejsca w którym ma tatuaż. Nigdy nie płakała, kiedyś martwiła się, że nie umie, ale teraz uważa, że to dobrze.

FILOZOFIA I POLITYKA
"- Polityka? Czyżby jakaś nowa kochanka księcia Foltesta? Ha ha, naturalnie że żartuję, nie sil się jednak, polityka nie jest tą dziedzina życia, która mnie pociąga i interesuje. Nie będę się na jej temat rozwodzić."
Polityka jest dla niej pojęciem wyrażającym zupełnie niezrozumiałe treści. Nie zna jej i nigdy nie zajmuje stanowiska w tejże kwestii. Stara się unikać rozmów o tej tematyce i nigdy nie podejmuje dyskusji.
Filozofia jej życia jest tylko dla niej. Jest bardzo dobrze wykształcona, również pod kątem nauk humanistycznych, jednak w żadnej poznanej dotąd myśli, nie odnalazła powołania. Jest nastawiona pokojowo, nie wierzy w wojnę ani w jej skutki, często podejmuje treści pacyfistyczne w balladach i jest to jedyna rzecz wiążąca ją z polityką. Martwi ją nietolerancja ludzi, brak wyrozumiałości i rasizm. Nigdy nie miała nic przeciwko innym rasom, ale jakby mogła się do tego przyznać? Przecież jest człowiekiem, a na dodatek była dwórką. Kocha słońce i pogodę. Muzykę i życie. Chciałaby się zestarzeć u boku swojego ukochanego nieznajomego i wiedzieć, że przeżyła życie godnie i tak jak chciała. Nie chce czegoś żałować, marzy, by jej przyszłe wnuki z uwielbieniem wysłuchiwały jej opowieści. Chce żyć w zgodzie ze sobą i z natura, bo wierzy, że to właśnie natura jest najmądrzejsza. Wierzy, że odpowiedzią na uśmiech jest uśmiech, a na cios - oddanie ciosu. Dlatego zawsze jest uśmiechnięta i pogodna, jakby chciała zarazić szczęściem cały świat.

Ocena artykułu: 7.91/10

Komentarze:

Crazy Punk, 2004-01-15 06:29:14
Dałbym 8, gdyby nie ten rysunek. Nie wiem czemu, ale mi się nie podoba. Chyba głowe ma za dużą. Daje 7.
Gawel, 2004-01-14 11:17:58
postac jest dobra, i ponawiam moja prosbe o skasowanie mojej oceny z tego artykulu, ktora nie wiem jakim cudem taka postawilem
Beerbarian, 2003-01-29 14:37:42
Tak, trudno się nie zgodzić. Mimo drażniących imion i nazwisk oraz nieco chaotycznego stylu, postać sama w sobie jest czarująca. Tak trzymać - daje 8!
borg, 2002-09-18 01:09:41
Ta postać zdecydowanie wybija się wśród innych Bohaterów. Dlaczego? Sinead, jako chyba jedyna posiada, prócz bogatej histori swojego życia, nakreślone tło psychychologiczne. Jest dzięki temu bardzo wyrazista, powiedziałbym - ma dusze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz